U osób, które doznały NDE często następuje wyraźna zmiana osobowości i nastawienia do życia. Osoby takie przestają bać się śmierci, rozwijają swoje życie duchowe, stają się bardziej pomocne.
Częstość występowania doświadczeń z pogranicza śmierci
Badania wskazują, że NDE występują u kilkunastu procent osób, które przeżyły zatrzymanie akcji serca. W jednych z większych badań na ten temat (Lommel i in. 2006) spośród 344 pacjentów, którzy przeżyli zatrzymanie akcji serca, 18% miało pewne wspomnienia z tego okresu. Najczęściej (ok. 50%) opowiadali o doznaniu pozytywnych emocji lub poczuciu bycia martwym, dosyć częsta było również wędrówka przez tunel oraz obserwacja niebiańskiego krajobrazu lub spotkanie ze zmarłymi, co pojawiło się w opowieściach ok. 30% pacjentów z NDE. Ok. 25% twierdziło, że w trakcie zatrzymania akcji serca opuścili swoje ciało, tyle samo osób wspomniało o komunikowaniu się ze „Światłem” lub obserwowaniu kolorów. 13% spośród osób posiadających wspomnienia z okresu resuscytacji przeżyło przegląd życia, a 8% doświadczyło dotarcia do granicy.
Czym charakteryzują się osoby, które doznały NDE
Dlaczego niektóre osoby opisują pewne doświadczenia z okresu śmierci klinicznej a inne nie? Czym różnią się od siebie te osoby?
Na pytania te starali się odpowiedzieć m.in. Pim van Lommel ze współpracownikami. Szukali korelacji między częstością występowania doświadczeń z pogranicza śmierci a m.in. długością okresu zatrzymania akcji serca oraz długością stanu nieprzytomności, ale okazało się, że nie ma to żadnego znaczenia. Według ich danych na występowanie NDE nie ma również wpływu intubacja w trakcie resuscytacji, podane leki, natężenie strachu przed śmiercią przed wydarzeniem, wcześniejsza wiedza o NDE, płeć, wykształcenie ani religia. Pewne korelacje jednak znaleźli. Okazało się, że częstsze występowanie doświadczeń z pogranicza śmierci można zaobserwować u pacjentów poniżej 60 roku życia, u osób, które były resuscytowane więcej niż jeden raz podczas swojego pobytu w szpitalu oraz u tych, którzy już wcześniej przeżyli takie doświadczenia.
Pewne specyficzne cechy osób, które doznały NDE wykazali Britton i Bootzin (2004). Przeprowadzili oni badania EEG u 43 osób, które doznały doświadczeń z pogranicza śmierci, ale zagrożenie życia w jakim się znaleźli nie było związane z urazem głowy i porównali ich wyniki do osób, które nie opisują takich doświadczeń. Okazało się, że spośród osób, które doznały NDE 22% ma widoczne w badaniu wzorce padaczkopodobne, co jest odsetkiem znacznie wyższym niż w grupie kontrolnej. Wzorce te u jednej osoby występowały w obu półkulach a u pozostałych tylko w lewej półkuli. Jest to o tyle ciekawe, że u osób chorych na epilepsję często prawe płaty skroniowe wywołują mistyczne przeżycia, dlatego zaskoczeniem dla badaczy było występowanie wzorców padaczkopodobnych w lewych płatach skroniowych. Wykazano także, że badani, którzy doświadczyli NDE, częściej niż grupa kontrolna mieli objawy takie jak lunatykowanie, nadwrażliwość węchowa, czy hipergrafia, czyli przemożna chęć do ciągłego pisania. Są to objawy charakterystyczne dla osób chorych na padaczkę związaną z płatami skroniowymi. Ponadto, osoby, które doświadczyły NDE różniły się od grupy kontrolnej w niektórych charakterystykach snu. Spały średnio godzinę krócej, rzadziej przebywały w fazie snu REM, jednak fazy te były u nich dłuższe. Badania psychologiczne pokazały z kolei, że osoby, które doświadczyły NDE charakteryzują pozytywne style radzenia sobie ze stresem.
Jak nauka tłumaczy doświadczenia z pogranicza śmierci
Nauka nie jest obecnie w stanie wyjaśnić wszystkich doznań związanych z doświadczeniem śmierci, jednak wiele aspektów NDE doczekało się pewnych teorii i hipotez.
Poczucie bycia martwym
Wrażenie bycia martwym jest jednym z najczęściej opisywanych doświadczeń z pogranicza śmierci, jednak nie występuje tylko w tym stanie. Odczucie takie jest charakterystyczne również dla Zespołu Cotarda zwanego też „syndromem chodzącego trupa”. Pacjenci z tym zaburzeniem mają przekonanie, że są martwi, a opisano je m.in. u osób po urazach i traumatycznych wydarzeniach, w zaawansowanych stadiach duru brzusznego, a także w stwardnieniu rozsianym. Nie jest jasne, w jaki sposób powstaje odczucie bycia martwym. Może być powiązane z płatami ciemieniowymi oraz korą przedczołową. Niektórzy twierdzą, że wrażenie to jest po prostu próbą nadania sensu dziwnym doświadczeniom, jakich pacjent doznaje (Mobbs i Watt 2011).
Poczucie opuszczenia ciała (OBE)
Wrażenie, że świadomość, czy dusza opuszcza ciało może być skutkiem przejściowego zaburzenia w integracji bodźców pochodzących ze zmysłu wzroku, dotyku, priopriocepcji oraz zmysłu przedsionkowego (błędnikowego). Potwierdza tę hipotezę występowanie zjawiska OBE po zażyciu niektórych narkotyków, zwłaszcza ketaminy (Wilkins 2011). Substancja ta blokuje bowiem receptory NMDA, biorące udział w integracji bodźców pochodzących ze wszystkich zmysłów.
Inna sytuacja, która może wywołać poczucie opuszczenia ciała to zaburzenia cyklu snu. Ok. 40% populacji przeżyło chociaż raz tzw. paraliż senny. Zjawisko to może wystąpić na granicy snu i czuwania (podczas zasypiania lub podczas wybudzania), kiedy mięśnie są „sparaliżowane” (jest to naturalny objaw fazy snu REM, który zapobiega wykonywaniu przez sen niekontrolowanych ruchów), ale człowiek jest świadomy świata zewnętrznego. Zjawisko to może wiązać się z halucynacjami, a także wrażeniem opuszczenia swojego ciała (Mobbs i Watt 2011).
Wrażenie OBE można również wywołać poprzez stymulację odpowiednich obszarów mózgu. Badania (Ridder i in. 2007) pokazują, że uczucie oddzielenia się od ciała (chociaż bez wrażenia obserwacji siebie z góry) może wywołać stymulacja połączenia zakrętu kątowego i zakrętu nadbrzeżnego (obszar związany z integracją bodźców) oraz tylnej części zakrętu skroniowego górnego (obszar związany z autopercepcją) w prawej półkuli mózgu. Opisana jest też jedna osoba (Blanke i in. 2002), u której zostało wywołane uczucie opuszczenia ciała łącznie z autoskopią, poprzez stymulację obszaru położonego nieco bardziej z tyłu.
Światło w tunelu
Wrażenie znajdowania się w tunelu, na końcu którego widać jasne światło może być wynikiem niedotlenienia mózgu. Kiedy mózg jest niedotleniony, pole widzenia zmniejsza się od obrzeży w stronę środka, co może wywoływać uczucie znajdowania się w tunelu (Gefter 2010). Podobne doznania opisują osoby, które omdlały, a także piloci odrzutowców podlegający dużym i nagłym przeciążeniom (Mobbs i Watt 2011).
Spotkanie zmarłych osób
Spotkania ze zmarłymi krewnymi czy przyjaciółmi mogą być w rzeczywistości halucynacjami, które powstają kiedy mózg próbuje kompensować uszkodzenia w jednym obszarze poprzez nadaktywność obszaru sąsiedniego. Halucynacje mogą być też próbą nadania sensu sygnałom docierającym z uszkodzonego obszaru (Mobbs i Watt 2011).
Halucynacje w postaci ludzi są charakterystyczną cechą Zespołu Charlesa-Bonneta występującego zwykle u starszych osób z zaburzeniami wzroku. Halucynacje, w postaci np. duchów albo potworów występują też czasem u osób z chorobą Alzheimera lub Parkinsona. Możliwe także, że udział w halucynacjach ma dopamina, na co wskazują halucynacje np. bezgłowych ciał albo zmarłych krewnych po usunięciu gałki bladej, mającej wpływ na substancję czarną, która posiada neurony dopaminergiczne (Mobbs i Watt 2011).
Pozytywne emocje
Euforia, błogość, akceptacja śmierci czy inne pozytywne emocje, jakich doznają pacjenci podczas NDE mogą być skutkiem aktywacji systemu opioidowego oraz błędnej oceny zdarzeń z powodu zaburzeń w korze przedczołowej.
U zwierząt, podczas ekstremalnego niebezpieczeństwa, np. podczas ataku drapieżnika wydzielane są dopamina oraz opioidy, których rolą jest zniesienie bólu. Te same substancje mogą być wydzielane również u ludzi, wywołując nie tylko zniesienie bólu, ale też pozytywne emocje podczas zdarzenia zagrażającego życiu (Mobbs i Watt 2011).
Umysł a mózg – badanie AWARE
Mimo że wiele aspektów doświadczeń z pogranicza śmierci można wytłumaczyć naukowo, wciąż pozostaje wiele pytań. Znane są historie osób, które po dojściu do zdrowia twierdziły, że pamiętają wydarzenia z okresu zatrzymania krążenia, np. lekarzy lub pielęgniarki, które brały udział w resuscytacji (Blackmore 1991, Lommel i in. 2006). Według niektórych hipotez świadomość nie jest wytworem komórek mózgu i to fizyka kwantowa jest dziedziną, która może wytłumaczyć czym jest świadomość a nie neurobiologia (Kak 1995).
Być może naprawdę umysł może funkcjonować niezależnie od mózgu?
Na pytanie takie starał się odpowiedzieć niedawno dr Sam Parnia, który wraz z ponad 30-osobowym zespołem przeprowadził szeroko zakrojone badanie pod kryptonimem AWARE (AWAreness during REsuscitation). Badacze w 15 szpitalach, w salach, w których spodziewano się, że często może być przeprowadzana resuscytacja, zamontowali pod sufitem półki, na których umieszczono obrazki. Wyszli z założenia, że jeśli świadomość pacjenta rzeczywiście będzie unosić się pod sufitem, pacjent taki po odzyskaniu przytomności powinien być w stanie zrelacjonować co znajdowało się na obrazku.
Wyniki trwającego kilka lat badania zostały opublikowane w październiku 2014 roku i chociaż redakcja wielu portali oraz niektórzy blogerzy uznali je za dowód na istnienie życia po śmierci (np.
www.dziennik.com, interia.pl, Tomasz Baliszewski w natemat.pl) wnioski takie nie są uprawnione.
Jak w rzeczywistości wyglądały wyniki badania? Otóż w trakcie projektu badawczego lekarze przeprowadzili ponad 2000 akcji ratunkowych po zatrzymaniu krążenia, ale tylko 22% odbyło się w miejscach, w których znajdowały się półki z obrazkami. Spośród wszystkich pacjentów, udało się uratować życie 330 osobom i 140 osób z tej grupy wzięło udział w wywiadach z badaczami. Na pytanie „Czy pamiętasz cokolwiek z okresu kiedy byłeś nieprzytomny?” 39% z nich odpowiedziało twierdząco, jednak tylko dwie osoby przyznały, że miały słuchową lub wzrokową świadomość tego, co działo się podczas resuscytacji. Te dwie osoby podczas okresu zatrzymania krążenia znajdowały się akurat w pomieszczeniu, w którym nie zostały umieszczone obrazki, zatem główny cel badania nie powiódł się... Co więcej, jeden z tych pacjentów, ze względu na stan zdrowia nie był w stanie wziąć udziału w pogłębionym wywiadzie na temat jego doświadczeń. Został zatem tylko jeden uczestnik badania. Trzeba przyznać, że jego relacje są interesujące – pacjent ten twierdził, że obserwował zdarzenia z górnego rogu pomieszczenia, i ze szczegółami opisał dźwięki, osoby oraz zdarzenia, jakie miały miejsce, a dokumentacja medyczna potwierdziła jego relację. Wyliczono, że mógł być świadomy nawet 3 minuty podczas okresu zatrzymania akcji serca.
Wyników badania AWARE nie można jednak traktować jako nic więcej, niż kolejną anegdotyczną opowieść. Nie ma żadnych naukowych dowodów, które wskazywałyby na możliwość oddzielenia świadomości od ciała, chociaż jednocześnie nie ma naukowych teorii, które mogłyby wyjaśnić opowieści takie jak opisana wyżej. Niektóre doświadczenia z pogranicza śmierci wciąż czekają na naukowe wyjaśnienie.
Bibliografia: