Ojciec ADHD nie uznał jej za nieistniejącą chorobę

Ojciec ADHD nie uznał jej za nieistniejącą chorobę

W publikacjach internetowych szeroko rozpowszechniona jest informacja o tym, że Leon Eisenberg, przez niemiecką prasę określony mianem „ojca ADHD” przyznał, iż choroba ta w rzeczywistości nie istnieje. Jej sfabrykowanie miałaby jakoby służyć stworzeniu nowego rynku zbytu na leki.  Zdanie to miało zostać wypowiedziane w wywiadzie udzielonym przez 87-letniego wówczas Eisengerga siedem miesięcy przed jego śmiercią.

Wyznanie psychiatry zostało przyjęte z uznaniem przez zwolenników teorii, w myśl której diagnoza ADHD stygmatyzowała zwyczajne dziecięce zachowania. Zdaniem innych stanowi wymówkę dla rodziców niewychowanych dzieci. Niektóre media przedstawiały słowa Eisenberga jako przedśmiertne przyznanie się do winy przez skruszonego badacza. Internetowe nagłówki opisywały je wręcz jako wyznanie na łożu śmierci. Czy możliwe jest, żeby coraz częstsze diagnozy zespołu nadpobudliwości z deficytami uwagi stanowiły rezultat mistyfikacji?

Inni ojcowie ADHD

Mówi się, że sukces ma wielu ojców. W tym kontekście, nazywanie dr. Eisenberga odkrywcą ADHD jest pewnym nadużyciem. Nie można kwestionować jego wiedzy i odkryć w tej dziedzinie, warto jednak nadmienić, że pojawienie się tej jednostki w trzeciej edycji podręcznika diagnostycznego DSM w 1980 było rezultatem współpracy Leona Eisenberga i Mike’a Ruttera. Ich starania doprowadziły do tego, że pojęcie hiperkinezy, syndromu objawiającego się nadmierną aktywnością ruchową, zaistniało w diagnostyce psychologicznej. Zostało ono dołączone do DSM-II w roku 1968. Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach psychologowie niezbyt chętnie wiązali zaburzenia psychiczne z nieprawidłowości pracy mózgu (mówiło się nawet o psychologii bez mózgu – brainless psychology). M.in. dzięki staraniom Eisenberga, miejsce hiperkinezji zajął później zespół nadpobudliwości z deficytem uwagi (ADHD).

Przede wszystkim powinniśmy pamiętać o tym, że nawet gdyby Leon Eisenberg w przypływie wyrzutów sumienia naprawdę przyznał się do tego, że zmyślił zaburzenie, które w rzeczywistości nie istnieje, nie stanowiłoby to dowodu na jego nieistnienie. Choć brzmi to paradoksalnie, bezkrytycznie polegając na zdaniu eksperta w jakiejś dziedzinie ryzykujemy popadnięciem w pułapkę nazywaną argumentem z autorytetu (łac. argumentum ad verecundiam, dosłownie argument ze wstydu). Polega ona na ocenianiu prawdziwości danego stwierdzenia poprzez domniemany autorytet wygłaszającej je osoby. W sytuacji, kiedy dostępne są wyniki badań wskazujące na różnice w funkcjonowaniu osób z diagnozą ADHD i osób z grup porównawczych, opinia jednego eksperta nie mogłaby zostać uznana za rozstrzygającą.

Geny, czynniki środowiskowe?

Tym bardziej, że w nauce nie ma wątpliwości co do realności występowania ADHD. Samo występowanie problemów z zachowaniem znane jest wszystkim osobom spędzających trochę czasu z dziećmi. Badania skuteczności różnych metod terapeutycznych pokazują, że leczenie poprzez farmakoterapię i interwencje behawioralne przynoszą rezultaty w postaci znacznej poprawy funkcjonowania (Fabiano, Schatz, Aloe, Chacko, & Chronis-Tuscano, 2015; King i in., 2006). Zastosowanie metod neuroobrazowania pokazuje różnice w funkcjonowaniu płatów czołowych pomiędzy osobami z ADHD i osobami zdrowymi (Hale, Hariri, & McCracken, 2000).

Nie ma jednak pełnej zgody co do mechanizmów jego powstawania. Zazwyczaj wskazuje się na wysoką odziedziczalność tego zaburzenia (Franke i in., 2012) - rodzeństwo dzieci z ADHD jest nim dotknięte 3-4 częściej niż rodzeństwo dzieci bez tego zaburzenia. Brakuje jednak badań, które wskazywałyby na związki przyczynowo skutkowe pomiędzy określonymi wariantami genów a występowaniem zaburzenia. Pod uwagę bierze się też czynniki środowiskowe – uszkodzenie układu nerwowego, urazy okołoporodowe, niską wagę urodzeniową, wczesne infekcje mózgu czy czynniki psychospołeczne (Thapar, Cooper, Eyre i Langley, 2013).

Źródło zamieszania

Skąd więc wzięło się całe zamieszanie związane ze zdemaskowaniem ADHD jako zmyślonego zaburzenia? Rzekome wyznanie winy miałoby mieć miejsce w wywiadzie udzielonym siedem miesięcy przed śmiercią Leona Eisenberga. Śledztwo przeprowadzone przez redaktora portalu Snopes.com zajmującego się tropieniem źródeł internetowych wskazuje na artykuł opublikowany przez niemiecki tygodnik „Der Spiegel” z 2.02.2012 r. („Dr. Leon Eisenberg — ADHD Is a «Fictitious Disease»? : snopes.com”, b.d.) jako na źródło tych rewelacji. Jego autorzy sceptycznie odnoszą się do wzrostu diagnoz zaburzeń psychicznych, jaki obserwuje się w ostatnich latach. Przywołują przy tym słowa domniemanego ojca ADHD, który opisuje swoje dziecko jako sztandarowy przykład sfabrykowanego zaburzenia (w oryginale zdanie to brzmi: ADHS ist ein Paradebeispiel für eine fabrizierte Erkrankung). W większości artykułów demaskujących spisek nie wspomina się jednak o tym, że w tej samej wypowiedzi psychiatra stwierdza, że zdecydowanie zbyt dużą wagę przykłada się do genetycznych predyspozycji do ADHD.

Można zatem wnioskować, że Leon Eisnberg postulował położenie większego nacisku na czynniki psychospołeczne w diagnozowaniu problemów z zachowaniem u dzieci i nie negował zupełnie jego istnienia. Dr Eisenberg sprzeciwiał się poleganiu jedynie na szybkich rozwiązaniach, takich jak podawanie dzieciom tabletek. Potwierdzenie tego faktu można znaleźć również w artykule, który przed śmiercią opublikował w czasopiśmie „Journal of Child Psychopharmacology” (Eisenberg, 2007). Opisuje on w nim zmiany w postrzeganiu ADHD na przestrzeni 40 lat swojej praktyki, podkreślając różnice w podejściu do jego leczenia i diagnozowania. Wskazuje na to, że potrzeba dalszych badań mogących wyjaśnić różnice w częstości występowania ADHD dziś i w czasach, kiedy zaburzenie to opisano po raz pierwszy. Nigdzie jedna nie wspomina o tym, że ADHD nie istnieje.

Warto zauważyć, że podobnego zdania jest Jerome Kagan, emerytowany harvardzki psycholog dziecięcy. Jego wypowiedź opublikowana w kolejnym artykule „Der Spiegel” („Child Psychologist Jerome Kagan on Overprescibing Drugs to Children - SPIEGEL ONLINE”, b.d.) może być innym źródłem pokutującego mitu o nieistnieniu ADHD. Tygodnik powołuje się na jego wypowiedź w której krytycznie odnosi się do mętnych praktyk diagnostycznych (fuzzy diagnostic practicies) stosowanych wobec dzieci z podejrzeniem ADHD. Kagan powątpiewa w to, że u podłoża zaburzeń zachowania zdiagnozowanych u 5,4 miliona amerykańskich dzieci leżą nieprawidłowości w metabolizmie dopaminy (utożsamiane z ADHD). Zaburzenie to nazywa przy tym wymyślonym (w oryginale: invention; warto zauważyć, że jednym z polskich odpowiedników tego słowa jest również zmyślenie i wynalazek), jak jednak wynika z kontekstu, nie neguje jego istnienia, odnosząc się do zbyt pochopnego diagnozowania go u dzieci, które w rzeczywistości mogą go nie mieć.

Trochę badań

Ciekawe w tym kontekście są wyniki badań przeprowadzonych ostatnimi czasie na Tajwanie, które pokazują, że dzieci najmłodsze w klasie (tj. urodzone w ostatnich miesiącach objętych obowiązkiem szkolnym w danym roczniku) mają większą szansę otrzymania diagnozy nadpobudliwości psychoruchowej (Chen i in., 2016). Podobne wyniki uzyskano w Kanadzie, Danii i Islandii (Morrow i in., 2012; Pottegård, Hallas, Hernández-Díaz i Zoëga, 2014; Zoega, Valdimarsdottir, & Hernandez-Diaz, 2012). Część badaczy sugeruje więc, że niektórzy diagności mogą mylić wynikającą z rozwoju osobniczego niedojrzałość z zaburzeniami zachowania. Dzieci mające większe trudności ze skupieniem uwagi czy regulacją zachowania niż ich niemal rok starsi koledzy i koleżanki z klasy, miałyby częściej trafiać do poradni psychologicznych

O ile łatwo wskazać realne problemy z diagnozowaniem i leczeniem ADHD, to mówienie o nim jako o zmyślonej chorobie jest krzywdzącejako o zmyślonej chorobie jest bardzo krzywdzące dla wszystkich ludzi borykających się z nią na co dzień. Dotyczy to również niemal dwukrotnie większej liczby rodziców obwinianych o błędy wychowawcze. Mowa tu o ludziach stających wobec poważnego medycznego problemu, jaki dotyka ich dziecko. W zależności od indywidualnych przekonań zachowania przypisywane ADHD miałyby zdaniem negacjonistów wynikać z bezstresowego wychowania, złego rodzicielstwa, złej diety obfitującej w cukier czy gier komputerowych. O problemy dziecka z zachowaniem oskarża się więc jego rodziców.

Krzywdząca bzdura

Czy zatem ADHD zostało wymyślone? W pewnym sensie tak, podobnie jak wymyślone zostały depresja, miażdżyca i przeziębienie. To wprowadzone przez konkretnych ludzi pojęcia opisujące pewne symptomy lub ich zbiory, utworzone po to, żeby umożliwić ich lepsze poznanie, diagnozowanie i leczenie. Wśród ludzi obserwuje się pewne zróżnicowanie cech. Na ogół mają one charakter spektrum ze skrajnie wysokimi i niskimi nasileniami. W wypadku kontroli nad zachowaniem, dużą rolę odgrywają cechy związane z tzw. funkcjami wykonawczymi, wiązane z płatami czołowym.

Funkcje wykonawcze umożliwiają nam skupianie uwagi, planowanie działań czy powstrzymywanie się od zachowań które nie są społecznie akceptowane. Nawet pomijając przypadki patologii, pośród ludzi obserwuje się pewne zróżnicowanie w tym zakresie. Część z nas nie jest w stanie powstrzymać się od zjedzenia pianki marshmallow po to, żeby otrzymać drugą. Niektórzy planują swój dzień co do godziny a inni co chwila dają się złapać na spoglądaniu za okno podczas lekcji.

Niektóre nasilenia cech, na ogół te skrajne, uznajemy za przejawy zaburzeń. O ile niewielkie znaczenie przypisujemy różnicom indywidualnym w zakresie zmysłu estetycznego, różnice w zakresie funkcji wykonawczych przekładają się na inne dziedziny życia. Siłą rzeczy granice pomiędzy patologią a normą musimy ustalać arbitralnie - natura za nic ma naszą potrzebę czarno-białego postrzegania świata („NeuroLogica Blog » ADHD Is Real”, b.d.). W związku z tym przy diagnozowaniu zaburzeń – w szczególności zaburzeń dotyczących zachowania – mamy do czynienia z pewną dozą niejednoznaczności. Wiążą się one między innymi z różnymi metodami diagnostycznymi. W wypadku ADHD w grę wchodzą również różne oczekiwania co do dzieci – ze strony społeczeństwa czy rodziców. Ponieważ kierujemy się przy tym różnymi wartościami, niejednoznaczności diagnostyczne traktowane są w różny sposób.

Zaburzenia psychiczne nierzadko wywołują emocje i kontrowersje. Tak jest np. w wypadku autyzmu czy schizofrenii, której realność do niedawna kwestionowano. Nie usuwa to jednak trudności w funkcjonowaniu osób, które żyją z taką diagnozą. W wypadku ADHD mowa jest o farmakoterapii dzieci, co wielu rodzicom wydaje się szczególnie problematyczne.  Biorąc pod uwagę konieczność poszukiwania skutecznych metod pomocy, tym ważniejsze jest odsiewanie faktów od pogłosek i medialnych przekłamań. Stwierdzenie, iż odkrywca ADHD przed śmiercią przyznał się do wymyślenia tego zaburzenia jest właśnie tym – medialnym przekłamaniem.

Literatura:

Chen, M.-H., Lan, W.-H., Bai, Y.-M., Huang, K.-L., Su, T.-P., Tsai, S.-J., … Hsu, J.-W. (2016). Influence of Relative Age on Diagnosis and Treatment of Attention-Deficit Hyperactivity Disorder in Taiwanese Children. The Journal of Pediatrics, 172, 162–167.e1. https://doi.org/10.1016/j.jpeds.2016.02.012

Child Psychologist Jerome Kagan on Overprescibing Drugs to Children - SPIEGEL ONLINE. (b.d.). Pobrano 15 październik 2016, z http://www.spiegel.de/international/world/child-psychologist-jerome-kaga...

Dr. Leon Eisenberg — ADHD Is a „Fictitious Disease”? : snopes.com. (b.d.). Pobrano 15 październik 2016, z http://www.snopes.com/politics/quotes/adhd.asp

Eisenberg, L. (2007). Commentary with a historical perspective by a child psychiatrist: When “ADHD” was the “brain-damaged child”. Journal of child and adolescent psychopharmacology, 17(3), 279–283.

Fabiano, G. A., Schatz, N. K., Aloe, A. M., Chacko, A., & Chronis-Tuscano, A. (2015). A Systematic Review of Meta-Analyses of Psychosocial Treatment for Attention-Deficit/Hyperactivity Disorder. Clinical Child and Family Psychology Review, 18(1), 77–97. https://doi.org/10.1007/s10567-015-0178-6

Franke, B., Faraone, S. V., Asherson, P., Buitelaar, J., Bau, C. H. D., Ramos-Quiroga, J. A., … others. (2012). The genetics of attention deficit/hyperactivity disorder in adults, a review. Molecular psychiatry, 17(10), 960–987.

Hale, T. S., Hariri, A. R., & McCracken, J. T. (2000). Attention-deficit/hyperactivity disorder: Perspectives from neuroimaging. Mental Retardation and Developmental Disabilities Research Reviews, 6(3), 214–219. https://doi.org/10.1002/1098-2779(2000)6:3<214::AID-MRDD9>3.0.CO;2-M

King, S., Griffin, S., Hodges, Z., Weatherly, H., Asseburg, C., Richardson, G., … Riemsma, R. (2006). A systematic review and economic model of the effectiveness and cost-effectiveness of methylphenidate, dexamfetamine and atomoxetine for the treatment of attention deficit hyperactivity disorder in children and adolescents. Health Technology Assessment (Winchester, England), 10(23), iii–iv, xiii-146.

Morrow, R. L., Garland, E. J., Wright, J. M., Maclure, M., Taylor, S., & Dormuth, C. R. (2012). Influence of relative age on diagnosis and treatment of attention-deficit/hyperactivity disorder in children. Canadian Medical Association Journal, 184(7), 755–762. https://doi.org/10.1503/cmaj.111619

NeuroLogica Blog » ADHD Is Real. (b.d.). Pobrano 15 październik 2016, z http://theness.com/neurologicablog/index.php/adhd-is-real/

Pottegård, A., Hallas, J., Hernández-Díaz, & Zoëga, H. (2014). Children’s relative age in class and use of medication for ADHD: a Danish Nationwide Study. Journal of Child Psychology and Psychiatry, 55(11), 1244–1250. https://doi.org/10.1111/jcpp.12243

Thapar, A., Cooper, M., Eyre, O., & Langley, K. (2013). Practitioner Review: What have we learnt about the causes of ADHD? Journal of Child Psychology and Psychiatry, and Allied Disciplines, 54(1), 3. https://doi.org/10.1111/j.1469-7610.2012.02611.x

The genetics of attention deficit/hyperactivity disorder in adults, a review. (b.d.). Pobrano 15 październik 2016, z https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3449233/

Zoega, H., Valdimarsdottir, U. A., & Hernandez-Diaz, S. (2012). Age, Academic Performance, and Stimulant Prescribing for ADHD: A Nationwide Cohort Study. PEDIATRICS, 130(6), 1012–1018. https://doi.org/10.1542/peds.2012-0689

Odpowiednia długość i wysoka jakość snu ma fundamentalne znaczenie dla jakości życia. Sen jest procesem istotnym dla odnowien... czytaj więcej
Między jakością snu a uzależnieniami lekowymi istnieje współzależność – zmiany w jednym z tych procesów znajdują odzwierciedl... czytaj więcej
Tekst autorstwa Agnieszki Kawuli   „Niechcący podsłuchałam, jak tata mówił do dziadka: – Po prostu mózg umiera. Czy Pan rozum... czytaj więcej
Autorką tekstu jest dr Ewa Krawczyk, właścicielka i autorka bloga Sporothrix Odra uważana jest często za tzw. łagodną chorobę... czytaj więcej