"Rośnie liczba badań dowodzących, że stres w określonej dawce potrafi zdziałać cuda: poprawić działanie układu immunologicznego i spowolnić procesy starzenia. Może też poprawić pamięć, zahamować postęp choroby Alzheimera, artretyzmu i kilku typów nowotworów" - pisze Ewa Nickuła w artykule pt. Zdrowy kłębek nerwów na łamach sierpniowego Wprost.
Janusowe oblicze stresu nie jest czymś nowym w psychologii. Wiadomo, że istota sprawy tkwi w natężeniu stresu. Niski i umiarkowany poziom stresu wpływa dobroczynnie na organizm człowieka, gdyż stymuluje go do regeneracji i utrzymania funkcji witalnych na wysokim poziomie. Jak podaje Autorka cytowanego artykułu, dobroczynny wpływ stresu przejawia się np. w:
a) zwiększeniu produkcji białych krwinek,
b) wzroście dynamiki odżywiania mózgu,
c) poprawie pamięci,
d) w szybszym gojeniu się ran pooperacyjnych (u ludzi poddanych przed zabiegiem umiarkowanemu stresowi niż u ludzi będących pod wpływem słabego lub bardzo dużego stresu przed zabiegiem).
Czy można postawić tezę, że zmienia się opinia o stresie w psychologii i medycynie? Czy stres przestaje być uważany za, wyłącznie negatywny, czynnik wpływający na pogorszenie zdrowia psychicznego i fizycznego?
C.D.N.
|
|
|
|