W kolejnej części cyklu #neuroPraca rozmawiamy z Panią Elżbietą Włodarską, psychologiem, neuropsychologiem, członkiem Polskiego Towarzystwa Alzheimerowskiego. W swojej pracy prowadzi terapię afazji, funkcji wykonawczych, pamięci, uwagi, pomijania stronnego, gnozji i praksji osób po uszkodzeniach mózgu. Jest także opiekunem merytorycznym stażystów.
Jakie masz wykształcenie? Jakie studia skończyłaś?
W 2004 roku skończyłam studia magisterskie na SWPS w Warszawie, na kierunku Społeczna Psychologia Kliniczna. Następnie uczestniczyłam jako wolny słuchacz w zajęciach dla specjalizacji w psychologii klinicznej: „Podstawy neuropsychologii praktycznej” prowadzone przez dr Elżbietę Łuczywek. W 2008 rozpoczęłam kwalifikacyjne studia podyplomowe w zakresie diagnozy i terapii neuropsychologicznej na UMCS w Lublinie. Obecnie ukończyłam czteroletnią specjalizację w psychologii klinicznej ze specjalnością neuropsychologiczną i rozważam przystąpienie do egzaminu specjalizacyjnego. Uczestniczę w konferencjach organizowanych przez Polskie Towarzystwo Alzheimerowskie, Fundację „Budzik”, Termedię.
Czy w trakcie/po studiach podejmowałaś dodatkową edukację? Kursy, szkolenia, studia podyplomowe?
W trakcie studiów magisterskich raczej nie miałam na dodatkowe kursy czasu i chyba w tamtym okresie nie odczuwałam też takiej potrzeby. Początkowy okres moich studiów to był taki trochę czas bez pomysłu na siebie w psychologii. Długo szukałam odpowiedniej ścieżki. Dopiero przed studiami podyplomowymi i w ich trakcie korzystałam ze szkolenia prowadzonego przez dr Łuczywek.
Gdzie aktualnie pracujesz i jakie zajmujesz stanowisko?
Obecnie mam kilka obszarów działania. Moim głównym miejscem pracy jest Szpital Rehabilitacji Neurologicznej Uzdrowiska Konstancin-Zdrój, gdzie zajmuję się diagnozą i terapią neuropsychologiczną (funkcji językowych, wykonawczych, uwagi, pamięci, praksji, gnozji) pacjentów dorosłych po przebytych urazach mózgu (głównie są to osoby po udarach mózgu, guzach mózgu, wypadkach komunikacyjnych, ze stwardnieniem rozsianym). Drugim obszarem moich działań jest współpraca z firmą ubezpieczeniową, tutaj prowadzę terapię pacjentki po urazie czaszkowo mózgowym i z wszczepionym stymulatorem sznura tylnego mózgu, od momentu śpiączki, poprzez stan minimalnej świadomości i wychodzenie z tego stanu. Poza tym prowadzę prywatną praktykę terapeutyczną pacjentów po udarze mózgu z dojazdem do domu. Współprowadzę blog informacyjny na facebooku „Terapia po udarze”. Moją najnowszą aktywnością zawodową jest współpraca z kanadyjską firmą Origin otwierającą Specjalistyczny Ośrodek Opieki i Rewalidacji w Demencji i Problemach Neurologicznych Origin. W ramach tej współpracy uczestniczę w tworzeniu od podstaw programów terapeutycznych, jakie mają być przeprowadzane w Ośrodku Origin. We wszystkich miejscach swojej dotychczasowej pracy zajmowałam się diagnozą i terapią neuropsychologiczną.
Jak wyglądała Twoja ścieżka zawodowa? Od początku aż do obecnej pracy?
Po ukończeniu studiów magisterskich rozpoczęłam wolontariat w Warsztatach Terapii Zajęciowej. Następnie podjęłam pracę w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym, w Szpitalu Powiatowym. W międzyczasie byłam również Społecznym Kuratorem Rodzinnym. Następnie pracowałam w Zakładzie Rehabilitacyjno-Leczniczym, a później w Szpitalu Rehabilitacji Neurologicznej, gdzie pracuję do dzisiaj. Od roku współpracuję z Origin Polska i mam nadzieję, że już we wrześniu uda nam się otworzyć ośrodek, w którym pacjenci i ich rodziny znajdą naprawdę profesjonalną pomoc.
Jak wygląda Twój dzień pracy i obowiązki?
Najłatwiej będzie mi opisać mój dzień pracy w szpitalu. Po przyjściu do pracy włączam komputer i sprawdzam, jaki mam grafik na dany dzień. Następnie przygotowuję materiały dla pacjentów (jeżeli mam pacjenta do diagnozy, to zapoznaję się z zeskanowaną dokumentacją i przygotowuję próby do diagnozy; jeżeli pacjent przychodzi na terapię – przygotowuję ćwiczenia). W początkowym okresie mojej pracy przygotowanie ćwiczeń papier – ołówek zajmowało mi dużo czasu, ponieważ musiałam je na bieżąco pisać lub rysować, obecnie mam przygotowaną bazę z ćwiczeniami, z których mogę korzystać. Następnie idę na odprawę, która u nas w szpitalu odbywa się codziennie i trwa około 20 minut. Biorą w niej udział przedstawiciele każdej grupy zawodowej – czyli lekarze, pielęgniarka, rehabilitant i psycholog. Po odprawie rozpoczynam pracę z pacjentami. Pacjentów mam umówionych od godziny 9 co 30 minut, więc ważne jest, abym miała wszystko przygotowane rano, ponieważ nie mam przerwy między przyjściem jednego i drugiego pacjenta. W tak zwanym międzyczasie (czyli w razie potrzeby) rozmawiam z rehabilitantami, lekarzami o danym pacjencie. Czasami spotykam się z rodzinami pacjentów, rozmawiam z nimi o chorobie bliskiego, jej skutkach, możliwych nietypowych reakcjach wynikających z choroby i sposobach wsparcia chorego. Ostatniego pacjenta przyjmuję o 14.30. Później mam jeszcze 30 minut na uzupełnienie dokumentacji, napisanie opinii i zaleceń co do dalszego postępowania w domu. W miarę możliwości przed wyjściem do domu każdego pacjenta spotykam się z nim i omawiam opinię neuropsychologiczną, która jest umieszczana na wypisie.
Jakie kompetencje i cechy przydają się w Twojej pracy?
Moim zdaniem najbardziej przydatna jest otwartość, akceptacja i szacunek. Pacjenci po urazie mózgu często zachowują się w sposób nieprzewidywalny i czasami trudny dla nich samych do zrozumienia, również w sposób nieadekwatny sytuacyjnie. Staram się ich zrozumieć. Ważna jest też cierpliwość, która często w trakcie spotkań terapeutycznych jest wystawiana na próbę. W pracy terapeutycznej – wyobraźnia pozwalająca no tworzenie nowych ćwiczeń angażujących te funkcje poznawcze, które powinny być u danego pacjenta trenowane. Wytrzymałość na niepowodzenia przy terapii np. pacjentów z głęboką afazją, u których czasami funkcjonowanie językowe nie ulega poprawie pomimo codziennej kilkumiesięcznej terapii. Otwartość na doświadczenia i otwartość umysłu na wiedzę, nowe odkrycia teoretyczne, terapeutyczne, technologiczne. Widzenie chorego człowieka w kontekście, więc nie tylko poszerzanie wiedzy z zakresu neuropsychologii, ale także innych dziedzin (np. neurologia, genetyka, kardiologia, geriatria). No i nie należy zapominać o pasji, poczuciu humoru i śmiechu.
Jakie trudności można napotkać?
Trudności, jakie możemy napotkać na naszej drodze zawodowej, związane są z różnymi obszarami. Pierwszy z nich to obszar instytucjonalny – funkcjonowanie szpitala i realizacja kontraktu z NFZ. Co prawda NFZ w przypadku rehabilitacji neurologicznej wymaga diagnozy i terapii neuropsychologicznej, jednak zwykle pracodawca traktuje psychologa jako kogoś niezbędnego do realizacji procedur. Nie jest dla niego ważna jakość świadczenia usługi, ale sam jej fakt. Więc nie dba o miejsce pracy dla psychologa (gabinet). Jeśli wywalczysz, to będziesz go mieć; brak narzędzi diagnostycznych (testów) i terapeutycznych (różnych pomocy typu klocki, obrazki, o programach komputerowych już nie wspomnę), a czasami nawet trudno jest o kartkę czy ołówek. Zarobki psychologa są marne, na pewno z samej pracy na oddziale szpitalnym się nie utrzymasz. No i nie sfinansujesz dodatkowych szkoleń czy udziału w konferencjach. Jest to kolejny obszar trudności – własna edukacja. Jeśli chcesz podjąć szkolenie specjalizacyjne akredytowane przez CMKP, musisz za nie zapłacić z własnej kieszeni. Jeśli chcesz iść na kurs – płacisz z własnej kieszeni (jak pracodawca jest łaskawy, to może część dofinansować). Nie każdy pracodawca również wyraża zgodę na podjęcie szkolenia specjalizacyjnego, gdyż wiąże się ono z dużymi absencjami pracownika. Ja w trakcie specjalizacji na staże wykorzystałam cały urlop płatny, a resztę realizowałam w ramach urlopu bezpłatnego (zatem moja pensja w tym czasie była gorsza niż głodowa). Kolejnym obszarem trudności jest świadomość istnienia neuropsychologa. Począwszy od nieświadomości lekarzy (np. rodzinnych, do których przychodzą pacjenci i mówią o swoich problemach z pamięcią), jak i społeczeństwa. Rodziny chorych i sami pacjenci często nie wiedzą, że z trudnościami z pamięcią, uwagą czy mówieniem mogą zgłosić się do neuropsychologa. A jak wiedzą, to trudno jest im znaleźć specjalistę, który np. przyjmowałby w ramach kontraktu z NFZ. Nie każdego stać na skorzystanie z prywatnej usługi neuropsychologicznej. Kolejną trudnością, z jaką możemy się spotkać, jest niska jakość usług psychologicznych i neuropsychologicznych na rynku. Wynika to głównie z braku uregulowania ustawowego zawodu psychologa i „nadprodukcji” magistrów psychologów przez liczne uczelnie prywatne w różnych dziwnych trybach kształcenia. Ostatnią trudnością, jaka przychodzi mi na myśl, jest brak superwizji w mojej pracy.
Gdzie Twoim zdaniem najlepiej szukać pracy w tym obszarze?
Myślę, że wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z chorobą ośrodkowego układu nerwowego - oddziały neurologiczne, neurochirurgiczne, ale również kardiologiczne, kardiochirurgiczne czy wewnętrzne (tam, gdzie na skutek choroby somatycznej może dojść do zaburzeń funkcji poznawczych), przychodnie, domy opieki, domy opieki dziennej dla seniorów; rehabilitacja neurologiczna czy ośrodki opiekuńczo – lecznicze czy leczniczo – rehabilitacyjne. Obecnie prognostyczny dla pracy neuropsychologa jest rynek senioralny – tutaj diagnoza trudności poznawczych pojawiających się z wiekiem i interwencje terapeutyczne. Może współpraca z fundacjami i towarzystwami ubezpieczeniowymi. No i moim zdaniem nieodzownym składnikiem pracy, aby móc się finansowo utrzymać, jest praktyka prywatna. Jednak nie polecam rozpoczynania drogi zawodowej od praktyki prywatnej, gdyż bierze się na siebie dużą odpowiedzialność za pacjenta i jego rodzinę.
Jak wygląda współpraca z przedstawicielami innych zawodów medycznych?
Współpraca z innymi specjalistami jest różna, moim zdaniem zależy od świadomości, którą konkretny specjalista ma w związku z kompetencjami neuropsychologa i jego otwartości. Zwykle z lekarzem neurologiem kontakt opiera się na wymianie informacji i spostrzeżeń co do aktualnego stanu emocjonalnego i poznawczego pacjenta z mojej strony i ewentualnej sugestii konieczności wprowadzenia farmakologicznej stymulacji procesów poznawczych i farmakoterapii w depresji. Nie zawsze lekarz zgadza się z naszym oglądem sytuacji, jednak ważne jest poinformowanie go o naszym stanowisku i wpisanie spostrzeżeń czy naszych zaleceń do historii choroby. Lekarz jest również informowany o ewentualnym pojawieniu się nowych objawów u pacjenta. Jeśli natomiast chodzi o współpracę z rehabilitantami, to zwykle proszą oni o instrukcje, jak rozmawiać z pacjentem z afazją, czy taki pacjent rozumie, czy nie, ile zrozumie z instrukcji przekazywanych przez rehabilitanta. Przekazują nam też informacje dotyczące motywacji i chęci pacjenta do brania udziału w ćwiczeniach. Z kolei z terapeutą zajęciowym wymieniane są informacje odnośnie do możliwości stymulacji chorego – np. z pomijaniem stronnym (jakie ćwiczenia może robić). Często wymagana jest również współpraca z neurologopedą, głównie jeśli mamy do czynienia z pacjentem z afazją i dysfagią. W zakresie terapii afazji – często terapia logopedyczna i neuropsychologiczna prowadzona jest równolegle, ćwiczone są zarówno kompetencje językowe, jak i inne trudności poznawcze (np. pomijanie stronne). Uważam, że pacjent powinien być objęty opieką kompleksową i efektywną, dlatego też ważna jest praca zespołowa, która umożliwia indywidualne dostosowanie procesu terapeutycznego do potrzeb i możliwości konkretnego pacjenta. Wymiana informacji w zespole pozwala również na elastyczne podejście do procesu terapeutycznego i szybkie reagowanie na niepokojące sygnały.
Dlaczego wybrałaś tę pracę?
Dla mnie jest to trudne pytanie. Na początku swojej znajomości z psychologią widziałam siebie w zupełnie innym kierunku (zaburzenia psychiczne, uzależnienia). Jednak z biegiem czasu czułam wewnętrzny opór przed poznawaniem tego zagadnienia. W momencie wyboru seminarium magisterskiego zdecydowałam się na coś zupełnie innego – neuropsychologię. Była to dla mnie wtedy zagadka. No i tak zostało – neuropsychologia, nie zagadka. Zadziwiające jest, jak choroba jednego narządu może wpływać na funkcjonowanie człowieka. Jak bardzo i jak diametralnie go zmienić, jego przyzwyczajenia, poglądy, zachowanie. Fascynujące jest, jak bardzo w tak trudnej sytuacji można choremu pomóc. To jest dla mnie ważne– obserwowanie, jak osoba, która przychodzi na terapię, przeżywa całą gamę reakcji, jak powraca do życia społecznego, jak zaczyna pamiętać, że ma przyjść do gabinetu, jak zaczyna mówić. Dlatego pracuję jako neuropsycholog i nie widzę siebie w żadnej innej dziedzinie.
Czy masz jakieś rady dla osób, które chciałyby zawodowo związać się z tym obszarem?
Na pewno nie będzie łatwo. Finansowo i kompetencyjnie. Wiedzę zdobywa się wraz z doświadczeniem. Zatem nie bójcie się kontaktu z pacjentem. Oprócz wiedzy teoretycznej dużo praktykujcie, uczestniczcie w stażach i wolontariatach. Warto śledzić bieżące doniesienia naukowe. No i nie zakładajcie, że kiedyś skończycie się uczyć i że wszystko wiecie.
|
|
|
|