Zanim wyjaśnię czym jest aura, słowo wprowadzenia. Otóż chciałbym, aby ten (lub podobny do mojego) artykuł wyparł z wyników wyszukiwania Google wszystkie strony, na których jest mowa o czytaniu/postrzeganiu kolorów magicznej energii otaczającej sylwetkę człowieka i tym podobnych dziwactwach.
Aura to zjawisko przed-napadowe, dotyczące epilepsji i migren. Jest swoistą zapowiedzią, zwiastunem napadu i charakteryzuje się doznaniami sensorycznymi, często powiązanymi z pierwotną lokalizacją zbliżającego się epizodu, jak na przykład drobne halucynacje wzrokowe, uczucie drętwienia, brzydki zapach (to ostatnie w padaczce skroniowej).
Używam tego sformułowania z rozmysłem, a chciałbym po prostu przedstawić kilka opisów aur, które można znaleźć w internecie czy literaturze.
Przykład aury w padaczce (przy czym autorka zaznacza, że aury miewa tylko przy prostych i złożonych napadach częściowych związanych z płatami skroniowymi, a przy napadach uogólnionych już nie): „Moje aury zaczynają się od zapachu. Jest zawsze ten sam, ale nie mam pojęcia jaki to; po napadzie zawsze zapominam, ale też zawsze rozpoznaję, gdy go poczuję. Potem zaciska mi się żołądek, tak jak przy ogromnej panice, ale wcale nie panikuję, to tylko mięśnie mojego brzucha. Zaczynam się obficie pocić […]. Potem zaczyna się właściwy napad [...]” (moje tłumaczenie wypowiedzi pacjentki z: http://www.epilepsy.com/node/962742).
Przykład aury przed migreną: „Cześć, mam 37 lat i właśnie przeszedłem przez pierwszą migrenę. Byłem w pracy, kiedy nagle poczułem się zdezorientowany, nie mogłem mówić, zamazał mi się wzrok i prawa strona twarzy i ciała zdrętwiały. Myślałem, że mam udar i mój szef zabrał mnie do szpitala. Po godzinie objawy zaczęły znikać i zaczął się ból głowy […]” (moje tłumaczenie wypowiedzi pacjenta z: http://migraine.com/topic/aura/).
Przykład opisu jednej z niezwykłych aur, które Dostojewski miewał przed napadami padaczkowymi: „Są momenty, a trwa to tylko pięć czy sześć sekund, kiedy czujesz obecność odwiecznej harmonii […] okropna jest przerażająca jasność, oczywistość, z jaką ta harmonia się objawia, i gwałtowność, z jaką cię przepełnia. Gdyby stan ten trwał dłużej niż pięć sekund, dusza nie wytrzymałaby tego i zniknęła. W ciągu tych pięciu sekund przeżywam całą ludzką egzystencję i oddałbym za to całe moje życie, i nie uważałbym, że zapłaciłem zbyt drogo...” (Dostojewski, za: Sacks, 1996).
Na aury mogą się składać doznania halucynacyjne z każdej modalności zmysłowej: zapachy, aromaty, smaki, obrazy, głosy, fragmenty utworów czy dżingle reklamowe (sic!), doznania dotykowe i wrażenie drętwienia. W przypadku migren aury potrafią trwać kilka-kilkadziesiąt minut, w przypadku napadów padaczkowych to zazwyczaj kilka-kilkadziesiąt sekund.
W aurach migrenowych często spotyka się doznania wzrokowe: halucynacje, pogorszenie widzenia, częściowa utrata widzenia, świetliste punkty czy wzory w obrębie pola widzenia.
W przypadku epilepsji często mówi się o strukturyzowanych halucynacjach wzrokowych: postacie, zwierzęta, makropsje i mikropsje (postrzeganie obiektów jako, odpowiednio, większych lub mniejszych w rzeczywistości) albo nawet złożonych, niedookreślonych odczuciach: deja-vu, uczucie ucisku w brzuchu (jak w przykładzie wyżej), guli w gardle czy jeszcze innych.
Jeśli chodzi o migreny, to aura może wystąpić samoistnie, bez późniejszego bólu. W przypadku padaczki migreny są prostymi, częściowymi napadami, wywoływanymi przez drobne wyładowania w konkretnych rejonach mózgu.
Literatura:
|
|
|
|