Smutek jest jedną z wielu emocji, w które zostaliśmy wyposażeni podczas ewolucji układu nerwowego w dodatku, według znawców tematu, uważaną za jedną z podstawowych. Długo zastanawiano się nad jego rolą w naszym życiu. Niektórzy twierdzili, że nie pełni on żadnej szczególnej funkcji, jest odpowiedzią na niemożność realizacji pragnień lub utratę czegoś lub kogoś ważnego. Inni przypisywali mu celowość i rolę - pojawiająca się apatia ma ułatwiać rozstanie z obiektem pragnień, a niemoc pozwala oszczędzić zasoby energii.
Tak jak w przypadku radości czy lęku, również smutek może mieć różne nasilenie. Objawia się jako nostalgia, gdy poczujemy zapach, który przywołuje na myśl beztroskie chwile dzieciństwa. Występuje również jako żałoba po utracie bliskiej osoby. Takie jego przejawy nie wykraczają poza granice zwykłego ludzkiego doświadczenia i są zrozumiałą odpowiedzią na konkretne bodźce pochodzące ze świata zewnętrznego lub wewnętrznego.
Niekiedy jednak ta emocja pokazuje swoje mroczne oblicze. Z obniżeniem nastroju przychodzi utrata energii, a nawet te czynności, które kiedyś sprawiały ogromną przyjemność, prowadzą wyłącznie do wyczerpania. Osoby dotknięte tym rodzajem smutku tracą wiarę w siebie, zaczynają odczuwać poczucie winy, a gdy spoglądają w przyszłość, uważają, że nie przyniesie ona nic dobrego. Pojawia się spadek koncentracji i apetytu oraz zaburzenia snu. W dodatku czasem nie można zidentyfikować jasnych przyczyn takiego stanu. Mowa oczywiście o depresji. I tak jak w poprzednich przykładach przeżywania smutku mogliśmy dopatrywać się jego funkcjonalności, tak w tym przypadku jesteśmy bardziej skłonni mówić o zaburzeniu i poszukiwać sposobów na okiełznanie nastroju, który wymknął się spod kontroli.
Próby leczenia zaburzeń nastroju
Jedne z pierwszych opisów zaburzeń życia psychicznego pochodzą ze starożytnego Sumeru, a spośród bliższych nam kręgów kulturowych, już starożytni Grecy i Rzymianie podejmowali próby terapii zaburzeń nastroju. W dzisiejszych czasach metodami leczenia depresji o potwierdzonej skuteczności są leki antydepresyjne oraz psychoterapia. Ze względu jednak na wieloczynnikową genezę tego zaburzenia, prowadzi się różnorodne badania z nadzieją na odnalezienie nowych środków przyczyniających się do poprawy nastroju.
Jesteśmy obecnie świadkami kariery, jaką w medycynie zrobiła witamina D. Fakt, że wpływa na gospodarkę wapniową organizmu, nie był tajemnicą już od dawna. Udowodniono także, że ta substancja ma znaczenie w zapobieganiu chorobom autoimmunologicznym i nowotworom. Wszystko to przyczyniło się do uporządkowania zaleceń dotyczących jej suplementacji, a wielu specjalistów uważa, że w naszej szerokości geograficznej możemy odnieść korzyści, suplementując witaminę D przez cały rok.[1]
Witamina D3 dołączona do leczenia depresji
Przeprowadzone na Teherańskim Uniwersytecie Nauk Medycznych badanie[2] (z podwójnie ślepą próbą, randomizowane i kontrolowane placebo) próbowało odpowiedzieć na pytanie, czy zasadne jest dołączenie witaminy D3 do standardowej terapii epizodu depresji za pomocą fluoksetyny.[3] 42 osoby z diagnozą zaburzenia depresyjnego, postawioną wg DSM-IV, podzielono na dwie grupy. Nie różniły się w znaczący sposób pod względem takich parametrów jak wiek, wyjściowy poziom witaminy w surowicy, stosunek liczby kobiet do mężczyzn, użycie kremów z filtrem, palenie papierosów czy wyjściowe nasilenie objawów depresji. Grupa badawcza otrzymywała 20 mg fluoksetyny i 1500 IU witaminy D3 przez 8 tygodni, w tym samym czasie grupa kontrolna pobierała fluoksetynę i placebo.
Co 2 tygodnie dokonywano pomiaru nasilenia objawów za pomocą Skali Depresji Hamiltona[4] (HDRS) oraz Inwentarza Depresji Becka[4] (BDI).
W Skali Depresji Hamiltona (HDRS) oraz Inwentarzu Depresji Becka (BDI) grupa leczona jedynie fluoksetyną uzyskiwała średnie wyniki odpowiednio 30,2 (HDRS) oraz 31,65 (BDI) w chwili rozpoczęcia badania, a po 8 tygodniach farmakoterapii - 17,2 (HDRS) oraz 17,95 (BDI).
W grupie, w której dołączono witaminę D3, średnie wyniki w kwestionariuszach wynosiły 29,4 (HDRS) oraz 32,45 (BDI) na początku eksperymentu, a w chwili jego zakończenia 11,7 (HDRS) oraz 13,2 (BDI).
Powyższe badanie wykazuje, że w populacji pacjentów z zaburzeniami depresyjnymi witamina D3 może okazać się skutecznym dodatkiem do klasycznych metod leczenia. Nasuwa się jednak pytanie, czy osoby, które nie zmagają się z depresją, a jednak chciałyby poprawić sobie nastrój w jesienno-zimowych miesiącach również odniosą korzyść z takiej suplementacji.
Czy witamina D3 poprawia nastrój u osób zdrowych?
Tak sformułowana hipoteza badawcza przyświecała badaniu[5] (randomizowanemu, z podwójnie ślepą próbą) przeprowadzonemu na australijskim Uniwersytecie w Newcastle. Przeprowadzono je późną zimą i włączono do niego 44 ochotników, których podzielono na trzy grupy. Pierwsza grupa badawcza otrzymywała dawkę 400 IU witaminy D3 i witaminę A, druga 800 IU witaminy D3 i witaminę A. Grupa kontrolna pobierała wyłącznie witaminę A. Po 5 dniach eksperymentu oceniono nastrój uczestników za pomocą kwestionariusza PANAS, służącego do pomiaru zarówno pozytywnego, jak i negatywnego afektu i przedstawiającego te dwie składowe na oddzielnych subskalach (określanych odpowiednio jako PA i NA). Średnie wyniki na skali PA w grupach otrzymujących witaminę D3 mieściły się pomiędzy 35 a 37 punktów na 50 możliwych, podczas gdy wynik próby kontrolnej wynosił niecałe 29 punktów. Oznacza to, że suplementacja witaminy D3 skutecznie poprawiała nastrój, natomiast nie wykazano znaczącej różnicy pomiędzy dawkami 400 IU a 800 IU. W przypadku skali oceniającej negatywne emocje widoczny był trend polegający na spadku ich nasilenia po zastosowaniu witaminy D3, jednak wynik nie był istotny statystycznie.
Cytowane australijskie badanie, mimo krótkiego czasu trwania i niewielkiej liczby ochotników, wciąż pozostaje jednym z niewielu eksperymentów dotyczących stosowania witaminy D3 w celu poprawy nastroju u osób, które nie mają depresji. Opublikowana w 2013 r. w British Journal of Psychiatry metaanaliza[6] wskazuje jednak na konieczność przeprowadzenia większej ilości badań, które wykazałyby, że uzasadnione jest stosowanie preparatów tej witaminy w zapobieganiu depresji u osób zdrowych, dlatego do tej pory nie sformułowano konkretnych zaleceń.
Suplementacja witaminy D3
Stwierdzenie, że niski poziom witaminy D3 w surowicy jest związany z depresją, nie budzi większych wątpliwości, ale do tej pory nie wiemy, czy występuje w tym przypadku ciąg przyczynowo-skutkowy.[6] Niezależnie jednak od tego, czy chcemy ustrzec się od jesiennej chandry, zaleca się suplementację witaminy D3 u osób zdrowych i bez stwierdzonego niedoboru tej witaminy[1] ze względu na jej wszechstronne, dobroczynne działanie. Okres, w którym jest szczególnie wskazana, to miesiące od września do kwietnia, jednak ze względu na to, że u wielu osób synteza w skórze może być niewystarczająca, zaleca się całoroczną suplementację.
Grafika: https://vignette.wikia.nocookie.net/disney/images/9/9a/Sadness_at_the_co...
[1] Płudowski P., Kaczmarewicz E. i wsp.: Wytyczne suplementacji witaminą D dla Europy Środkowej: Rekomendowane dawki witaminy D dla populacji zdrowej oraz dla grup ryzyka deficytu witaminy D. Endokrynol. Pol. 2013; 64 (4).
[2] Nayereh Khoraminya, Mehdi Tehrani-Doost, Shima Jazayeri, Aghafateme Hosseini and Abolghassem Djazayery, Therapeutic effects of vitamin D as adjunctive therapy to fluoxetine in patients with major depressive disorder, Aust N Z J Psychiatry 2013 47: 271, DOI: 10.1177/0004867412465022
[3] Fluoksetyna to lek antydepresyjny, stosowany także w zaburzeniach obsesyjno-kompulsyjnych. Należy do grupy SSRI, czyli inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny.
[4] Skala Depresji Hamiltona i Inwentarz Depresji Becka to popularne kwestionariusze psychologiczne, wykorzystywane do badania nasilenia depresji. W przypadku HDRS wynik 10-13 oznacza łagodną depresję, 14-17 - depresję o łagodnym do umiarkowanego nasileniu, a >17 depresję o nasileniu umiarkowanym do ciężkiego. W przypadku BDI wynik 0-10 oznacza brak depresji lub obniżenie nastroju, 11-27 - depresję umiarkowaną, a 28 i więcej - depresję o ciężkim nasileniu.
[5] Allen T.G. Lansdowne, Stephen C. Provost, Vitamin D3 enhances mood in healthy subjects during winter, Psychopharmacology 1998 135 : 319323
[6] Rebecca E. S. Anglin, Zainab Samaan, Stephen D. Walter and Sarah D. McDonald, Vitamin D deficiency and depression in adults: systematic review and meta-analysis, Br J Psychiatry 2013 Feb 202:100-7, DOI: 10.1192/bjp.bp.111.106666
|
|
|
|