Są różne pomysły na marketing. Jakiś czas temu świat obiegły wieści o chirurgach wykorzystujących Twittera (polski odpowiednik to m.in. Blip i Flaker) w trakcie operacji do opisywania znajomym chirurgom z innych ośrodków na świecie o przebiegu nowatorskiej procedury.
Marketingowcy w Methodist University Hospital w Memphis poszedł o krok dalej - postanowili transmitować część przeprowadzanych w szpitalu operacji mózgu przez Internet. Pierwszą pacjentką, która wyraziła na to zgodę jest Shila Renee Mullin, która przygotowywała się do operacji złośliwego guza mózgu. Co ciekawe, w reklamach promujących transmisję informacje o niej szpital podawał wraz ze zdjęciem... wynajętej modelki!
W internecie pojawił się filmik, na którym Pani Mullin była w trakcie kraniotomii przytomna i mówiła do kamery, podczas gdy chirurdzy wykonywali swoją pracę. Ponad 20000 osób oglądało zajawkę zabiegu na serwisie Youtube, a 2200 osób widziało całą transmisję - można powiedzieć więc, że szpital odniósł marketingowy sukces.
Jak można się domyślić w tym samym czasie debatę na ten temat podjęli lekarze i etycy z innych ośrodków wyrażając wątpliwości czy nie są tu łamane prawa pacjenta. Z drugiej strony zaznaczali wagę popularyzacji wiedzy medycznej i demitologizowanie tego, co dzieje się na salach operacyjnych.
A Wy co myślicie? Zapraszam do komentarzy poniżej.
|
|
|
|