Moda na psychopatów?
Można zaryzykować tezę, że w środkach masowego przekazu panuje osobliwa moda na psychopatów. Taki archetyp urzeczywistnia choćby Hannibal Lecter z „Czerwonego smoka” Thomasa Harrisa, którego w „Milczeniu owiec” odegrał Anthony Hopkins. Nie trzeba jednak niezwykłego wysiłku, aby odnaleźć w prasie, telewizji czy literaturze pięknej przykuwające uwagę opisy podobnych jednostek – czasem spłycone do karykatur, a czasem doszukujące się głębi tam, gdzie jej po prostu nie ma.
Niektórzy z nas dostrzegają coś intrygującego w perspektywie nadludzkiej niemal inteligencji, dzielącej umysł z jarzmem poważnej antyspołecznej dysfunkcji. Książki, filmy i gazety wykorzystują ten popyt, jednak nie zawsze wiąże się on ze zrozumieniem, na czym polega problem osób dotkniętych zaburzeniami osobowości dyssocjalnej. Dlatego tak ważne są badania, podejmujące tę kwestię przy zachowaniu rygoru naukowej metodologii.
Neuronalne podłoże psychopatii
Psychopatię diagnozuje się u ok. 15-20% kryminalistów. W badaniach, również tych przeprowadzanych na osobach nigdy nie karanych, bywa ona traktowana jako cecha psychologiczna; wówczas często konceptualizowana jest jako zmienna ciągła. Osoby, które osiągają wysoki wynik w kwestionariuszach badających tak rozumianą psychopatię, odznaczają się relatywnie niską aktywnością obwodów neuronalnych wchodzących w skład układu limbicznego, czyli przede wszystkim hipokampa i ciała migdałowatego, ale także kory przedczołowej. To właśnie w zredukowanej aktywności tych struktur naukowcy upatrują przyczyn wielu aberracji w społecznym funkcjonowaniu psychopatów, np. zaburzeń w rozpoznawaniu emocji na twarzach innych ludzi oraz w ich głosach czy też słabej reaktywności afektywnej na negatywne bodźce. Nietypowe działanie brzuszno-przyśrodkowej kory przedczołowej (VMPFC) najprawdopodobniej zaburza u psychopatów akwizycję norm moralnych i społecznych, ponieważ uniemożliwia powiązanie działań z ich negatywnymi konsekwencjami dla innych ludzi.
Jednak nie zawsze deficyty poznania społecznego u psychopatów są efektem zaburzonych funkcji kory czołowej czy ciemieniowej. Niektóre badania pokazują, że nie tylko dysponują oni w tych regionach taką samą objętością istoty szarej co ludzie niewykazujący żadnych antyspołecznych tendencji, ale także zwiększoną ilością połączeń synaptycznych. Jest zatem sporo prawdy w opowieściach o wysokiej inteligenci psychopatów; przynajmniej wtedy, kiedy za jej przejaw uznamy sprawność funkcji wykonawczych, takich jak skupianie i przełączanie uwagi, szybkość przetwarzania niektórych bodźców czy wysoka zdolność do samokontroli. Trzeba jednak pamiętać, że testy psychometryczne, badające te umiejętności, charakteryzują się na ogół prostą konstrukcją; polegają najczęściej na wykonaniu paru homogenicznych zadań, jak np. sortowanie kart, układanie klocków czy klasyfikacja przedmiotów. Służą one przede wszystkim do badania deficytów neuropsychologicznych kory czołowej i nie możemy uznawać ich za całkowicie trafny ekologicznie wskaźnik wymienionych wyżej procesów poznawczych, które w codziennym życiu funkcjonują w znacznie bardziej złożonym środowisku niż podczas prostych sytuacji eksperymentalnych.
Psychopatia a kłamstwo
Psychopatów charakteryzuje łatwość, z jaką potrafią uciekać się do kłamstwa. Wróćmy jednak do rozpatrywania psychopatii jako zmiennej ciągłej. Jak łatwo się domyślić, osobom o niskim natężeniu tej cechy kłamstwo sprawia trudność. Dlaczego jednak stłumienie prawdziwej informacji na korzyść kontrfaktycznej alternatywy jest procesem tak wymagającym poznawczo? W historii naturalnej naszego gatunku kłamstwo, jako czyn destabilizujący grupę, od zawsze spotykało się ze społecznym napiętnowaniem. Reputacja w gromadzie była zaś dla jednostki sprawą życia i śmierci. Społeczna represja najczęściej okazywała się równoznaczna z wyrokiem śmierci, dlatego dziś nasze organizmy na mówienie nieprawdy reagują dysonansem poznawczym. Za każdym razem, kiedy kłamiemy, aby zniwelować ten dysonans, używamy mentalnych procesów kontrolnych, sterowanych przez korę przedczołową – hamowania, zarządzania uwagą, manipulacji pamięcią roboczą – czyli tych samych procesów, które u psychopatów często działają znacznie sprawniej. Stąd charakterystyczna dla osób o wysokiej psychopatii wysoko rozwinięta umiejętność kłamania, często niemal odruchowa.
Według kognitywnej teorii kłamstwa struktury aktywne podczas tego procesu to obwód neuronalny łączący wyspę z dolnym zakrętem czołowym (IFG), grzbietowo-boczne części kory czołowej oraz ciemieniowej, kora zakrętu obręczy (ACC), a także móżdżek. Interesujące badanie naukowe, dotyczące charakterystycznej dla psychopatów skłonności do kłamstwa, przeprowadzono na uniwersytecie w Hongkongu. Badacze (Shao, R., TMC, Lee, 2017) zadali sobie pytania: w jakim stopniu możemy nauczyć się kłamać? I czy u osób z wysokim natężeniem cech psychopatycznych trening kłamania przyniesie relatywnie lepsze efekty?
Badanie
W analizie danych pod uwagę wzięto 50 osób obu płci. Badanych podzielono na dwie grupy: pierwsza – o wysokim natężeniu cech psychopatycznych; druga – o niskim. Każdego badanego poproszono o dobranie pięciu osób tej samej płci, które znał co najmniej od pół roku. Osoby te sfotografowano, a zdjęć ich twarzy użyto jako bodźców. Dobrano również zdjęcia twarzy osób nieznanych badanym. Zadanie eksperymentalne polegało na odpowiedzi, czy twarz prezentowana na ekranie jest badanym znana, czy jest dla nich obca. Badani odpowiadali poprzez naciśnięcie odpowiedniego z dwóch przycisków.
Zastosowano dwa zadania. W pierwszym tuż przed pojawieniem się obrazka prezentowano wskazówkę, czy badani mają kłamać, czy też mówić prawdę (dla każdego warunku po 30 prób, 15 znanych i 15 nieznanych twarzy). Później prezentowano twarz, a zadaniem badanych była odpowiedź według wskazówki. Nie było wyznaczonego czasu na wykonanie zadania, jednak próby o czasie reakcji powyżej 5 sekund lub czterokrotności odchylenia standardowego od średniej automatycznie wykluczano z analizy wyników.
Drugie zadanie było próbą kontrolną. Również wymagało użycia pamięci roboczej, manipulacji uwagą oraz asocjacji bodziec-reakcja, nie wymagało jednak kłamania. Badanym prezentowano słowa „znany” i „nieznany”, jedno pod drugim. Prezentowana tuż przed nimi wskazówka mówiła, na którym z nich należy się skupić – następnie należało nacisnąć strzałkę w dół, jeśli wskazane słowo było na dole; i w górę, jeśli było na górze. Zadania próby kontrolnej losowo wpleciono między zadania próby badawczej. W obu mierzoną zmienną był czas reakcji.
Badanie przeprowadzono w dwóch fazach: fazie początkowej (przed treningiem) i fazie testowej (po treningu). Badani uczestniczyli w eksperymencie podczas trzech dni (pierwszy i ostatni dzień badania dzielił okres maksymalnie 6 dni). Przebiegał on w następujący sposób: pierwszego dnia badani oceniali znajomość twarzy oraz intensywność emocji, które te wyrażały. Potem przeprowadzono trening zadań z próby kontrolnej i próby eksperymentalnej, tak, aby badani potrafili wykonać je w skanerze fMRI, co następnie miało miejsce. Po wykonaniu zadania i 20-minutowej przerwie odbywał się pierwszy trening zadania z próby eksperymentalnej (poza skanerem). Drugiego dnia następował podobny trening. Trzeciego dnia – badani ponownie oceniali podobieństwo prezentowanych im twarzy, następnie odbywał się trening, a po nim – kolejna sesja obu zadań w skanerze. Podczas treningu używano oczywiście innych twarzy niż w fazie faktycznego wykonywania zadania, aby nieznajome twarze nie stały się znajomymi.
Rezultaty
Jak się okazało, trening inaczej wpłynął na badanych z grupy o niskim natężeniu cech psychopatycznych niż na badanych z grupy o ich wysokim natężeniu. Osoby o niższej predylekcji do psychopatii podczas treningu nie poprawiły w sposób istotny statystycznie swojej zdolności do kłamania (mierzonej czasem reakcji), natomiast osoby o skłonnościach psychopatycznych: nie tylko po treningu potrafiły kłamać znacznie szybciej, ale dodatkowo wykazały zmniejszoną aktywność neuronalną w strukturach zaangażowanych w proces kłamania, oraz zwiększoną ilość połączeń w korze przedczołowej i móżdżku. Biorąc pod uwagę schemat połączeń synaptycznych struktur zaangażowanych w proces mówienia kłamstw, relatywnie niska aktywność kory przedczołowej może świadczyć o zmniejszonej negatywnej odpowiedzi afektywnej podczas tego procesu. Wyniki badania są więc w zgodzie z hipotezą, że cechy psychopatyczne to istotny czynnik wpływający na sprawność nauki kłamania.
Warto podkreślić, że osoby o wysokiej psychopatii już w pierwszej fazie testowania wykazywały krótki czas reakcji, kiedy wymagano od nich kłamania, jednak nawet po fazie treningowej kłamanie wciąż było dla nich trudniejsze niż udzielanie prawdziwych odpowiedzi; po prostu efekt treningu był u nich wyraźnie zauważalny. Uzyskane przez badaczy rezultaty nie oznaczają jednak, iż psychopaci muszą zawsze wykazywać większą predyspozycję do mówienia nieprawdy; świadczą jedynie o tym, że mogą relatywnie łatwo nauczyć się skutecznego kłamania, jeśli tylko zechcą to zrobić.
W grupie osób o niższej psychopatii zauważono wyższą aktywność brzuszno-przyśrodkowej kory przedczołowej (VMPFC) podczas kłamania, a więc kontrola poznawcza okazała się dla nich bardziej wymagająca. Jeśli natomiast chodzi o korę ciemieniową, u badanych o wysokiej psychopatii badacze zaobserwowali jej zmniejszoną aktywność. Prawdopodobnie ma to związek ze sprawniejszym przetwarzaniem informacji podczas kłamania, ponieważ w grupie o większej psychopatii odnotowano wzrost połączeń struktur kory ciemieniowej z dolnym zakrętem czołowym (IFG).
Zarzutem wobec badania może być niepewność co do jego trafności ekologicznej. Badani kłamali, kiedy im kazano, a nie w sposób spontaniczny, wedle własnych celów i pragnień, jak w codziennym życiu. Z pewnością jednak duża część procesów poznawczych zaangażowanych w proces mówienia nieprawdy została zaangażowana również w kontekście zadania zaaranżowanego przez eksperymentatorów. Wskazuje na to fakt, że zadanie kontrolne wiązało się z nieco odmiennym pobudzeniem móżdżku i regionów czołowo-ciemieniowych, a różnice te trudno wyjaśnić odwołując się tylko do wzrokowej charakterystyki bodźców różnicujących oba zadania. Rezultaty eksperymentu sugerują zatem, że wysokie natężenie cech psychopatycznych wiąże się ze sprawniejszym działaniem funkcji kontrolnych, którym towarzyszy nieco słabsza negatywna odpowiedź emocjonalna. Wiele wskazuje na to, że osoby o psychopatycznych inklinacjach mogą nauczyć się kłamać z ogromną łatwością; skoro efekt ten był zauważalny nawet po kilkudniowej sesji treningowej, możemy uznać ich za prawdziwych geniuszy kłamstwa. Aby jednak lepiej zrozumieć ich umysły, kolejne badania powinny możliwie dobrze symulować realne środowisko, a więc wziąć pod uwagę czynnik ich motywacji.
Bibliografia
|
|
|
|